Serii porażek ciąg dalszy

Serii porażek ciąg dalszy

Mecz opóźnił się o pół godziny z powodu problemów ze strojami. Początek meczu był zdecydowanie za Jastrzębiem. Najpierw Polkowski już w 3 minucie pokonał bramkarza, a trzy minuty później bramkę strzelił Roguski. Nie przypominam sobie, żebyśmy w tym sezonie początek grali tak wspaniale jak w tym meczu. Jednak po tych bramkach to goście zaczynali przejmować inicjatywę. W 14 minucie to Jastrząb skonstruował kolejną akcję. Po dośrodkowaniu z prawej strony Polkowski nie trafił w piłkę. Cztery minuty Jastrząb mógł strzelić kolejną bramkę po dośrodkowaniu od Komara. Jednak Polkowski strzelił nad poprzeczką. Po tych okazjach Kosovia naprawdę zaczęła przejmował kontrolę nad boiskiem. Często nasi zawodnicy faulowali przeciwników, co w niektórych przypadkach kończyło się to kartką. W 24 minucie napastnik Kosovii strzelił w bramkarza, który odbił piłkę. Na nasze szczęście Gasek pierwszy dotarł do piłki i wybił ją na rzut rożny. Pięć minut później Jastrząb wywalczył dla siebie rzut wolny. Krasnodębski mógł zaskoczyć bramkarza, ale on odbił piłkę na poprzeczkę i wylądowała za bramkę. Minutę później kolejną sytuację mieli goście, ale bramkarz interweniował. Jednak następna okazja, czyli rzut rożny dla Kosovii okazała się zabójcza dla naszej obrony. Po dośrodkowaniu do piłki dopadł jeden z zawodników Kosovii, który skierował ją w bramkarza. Jednak Niedziółka źle interweniował i po jego rękach piłka wylądowała w naszej siatce. Kosovia dalej przeważała na boisku, co było widoczne. W końcówce I połowy Kosovia oddawała liczne strzały, chcąc mieć jak najkorzystniejszy wynik dla siebie. Jednak próby nie były udane. Po zmianie stron obie drużyny chciały uzyskać przewagę. Udało się to Jastrzębiowi, kiedy po strzale Polkowskiego bramkarz chciał interweniować, ale wyszło to tak dziwnie, że piłka wylądowała w bramce. W 51 minucie jeden z obrońców podał piłkę wprost do jednego z zawodników gości, który po chwili strzelił ładną bramkę. Trzy minuty później Kosovia wywalczyła rzut wolny. Ten stały fragment gry kończył się bramką, pomimo "interwencji" bramkarza. W 65 minucie Roguski z prawego skrzydła dośrodkował do Polkowskiego, który potem posłał piłkę do siatki. Jednak na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać. Po minucie bowiem strzelca, czyli zawodnik Kosovii, najpierw skorzystał z niepotrzebnego wyjścia bramkarza, omijając go, a potem skierował piłkę do siatki, mimo, że bramki pilnowało dwóch obrońców. W 73 minucie sędzia po faulu Romana odgwizdał rzut karny. Wykonawca karnego nie pomylił się, mimo, że Niedziółka wyczuł kierunek strzału. W 81 minucie Roman chciał się zrehabilitować za spowodowanie rzutu karnego i strzelił wysoko, nad poprzeczką. Po pięciu minutach po błędzie obrońców Kosovii Szeląg doszedł do piłki i po krótkim biegu strzelił bramkę, mimo, iż jeden z interweniujących obronców dotknął piłki. Jednak to Kosovia zadała ostateczny cios. Dwie minuty po bramce na 5:5 Kosovia miała rzut wolny. Wykonawca strzelił w bramkarza, który piąstkował piłkę wprost do jednego z zawodników gości, który precyzyjnym strzałem pokonał naszego bramkarza. Jeszcze nasi zawodnicy chcieli doprowadzić do wyrównania. Mieli okazję w doliczonym czasie, kiedy to Szeląg wykonywał rzut rożny. Ale piłka była za wysoko i wylądowała u Polkowskiego, który skierował piłkę daleko od bramki.

To był kolejny mecz, w którym nasza drużyna goniła wynik. Jastrząb wygrywał 2:0, potem 3:1, by w najgorszy w możliwy sposób poddać mecz Kosovii, która to wykorzystała bezlitośnie, czego zresztą musiało się tego wymagać od czołowej drużyny. Liczne błędy w obronie, fatalne interwencje powodują, że Jastrząb znajduje się jeszcze jakimś cudem na jedenastym miejscu, a nie, na dwunastym (Jutrzenka pokonała na wyjeździe Tęczę Stanisławów). W każdym razie zawodnicy powinni się zastanowić, czy chcą jeszcze grać w A-klasie, bo mogą to być ostatnie dni gry w tej klasie rozgrywkowej, czy chcą budować zespół od podstaw w B-klasie. Sparingi i dwa pierwsze mecze pokazały, że Jastrząb mógł walczyć spokojnie o utrzymanie. Jednak nie wiadomo, jak Jastrząb zagra za tydzień lub za dwa. Myślę, że już chyba nie jesteśmy drużyną, która chce walczyć o wyższe cele.

Jastrząb Żeliszew - Kosovia Kosów Lacki 5:6 (2:1)

3x Polkowski

Roguski

Szeląg

Skład: Niedziółka-Antolak, Pluta, Krasnodębski, Gasek (46' P. Roman)-Roguski (72' Gajowniczek), Komar, Mularczyk, Jóźwiak (57' Szeląg)-Polkowski, Guzowski

Następny mecz Jastrząb rozegra w Cegłowie z miejscową Jutrzenką. Mecz ten odbędzie się w 1 października o 15.00. Zapraszamy wiernych kibiców na ten mecz.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości