"Głodny Tygrys zeżarł Jastrzębia" ...

"Głodny Tygrys zeżarł Jastrzębia" ...

To było jedno z najtrudniejszych spotkań w tym sezonie dla naszej drużyn. Niestety, jak to wykazało, była to drużyna o klasę wyżej w stosunku do nas. Już w 3 minucie goście zaatakowali nas i na nasze szczęście po główkowaniu piłka wylądowała nad poprzeczką. Na boisku przeważali goście, ale w 8 minucie mieliśmy jedną z ważnych okazji do strzelenia bramki z rzutu rożnego. Zresztą w pierwszej połowie nie mieliśmy zbyt wiele okazji do zdobycia gola. W 18 minucie Polkowski po przekładaniu obrońców strzelił w bramkarza. Jednak po tej okazji to Tygrys przystąpił do atakowania. Był bliski strzelenia bramek, zwłaszcza w 20 minucie. Na nasze szczęście Gładysz stał w odpowiednim miejscu i wybił piłkę skierowaną do bramki. Po dziesięciu minutach ten sam obrońca po raz drugi obronił zespół przed utratą bramki. Po strzale z prawej strony bramkarz nie sięgnął piłki. Drużyna z Huty Mińskiej miała kolejne okazje do strzelenia bramek, zwłaszcza pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Można powiedzieć, że Jastrząb miał po raz kolejny szczęście. Piłka trafiła w bramkarza, który ledwo co umieścił ją na rzut rożny. Przed końcem mieliśmy kolejną okazję do wyjścia na prowadzenie. Po dobrym podaniu Gaska Polkowski chciał pokonać bramkarza. Jednak strzał został szybko zablokowany przez jednego z zawodników gości. Do szatni zawodnicy weszli z wynikiem 0:0. Po rozpoczęciu Tygrys przejął kontrolę na boisku i próbował zaskoczyć naszych obrońców. Zawodnicy gospodarzy w ataku nie mieli bardzo nic do powiedzenia. Po faulu w polu karnym w 52 minucie goście stanęli przed szansą pokonania Barbasiewicza z 11 metrów. Nasz bramkarz wyczuł, gdzie strzeli jeden z atakujących nas przeciwników i zaraz nasi obrońcy wybili futbolówkę. Wydawało się, że możemy wywalczyć remis w tym ciężkim boju. Niestety, ręka C. Romana w polu karnym zmieniła losy meczu. Tym razem drużyna z Huty nie pomyliła się z karnego i już było 0:1. Na nasze nieszczęście, po tym karnym Tygrys pokazał swoje prawdziwe oblicze. Po złym podaniu Mularczyka poszła kontra ze strony naszych przeciwników, którzy wykorzystali braki w ustawieniach i po raz drugi pokonali Barbasiewicza. Po dwóch minutach Tygrys strzela trzecią bramkę. Wydawałoby się, że wcześniej był faul na naszym zawodniku, jednak sędzia nic nie zobaczył. Na początku ostatniego kwadransa goście wykorzystali kolejną akcję, gdzie po przypadkowym podaniu Gaska strzela bramkę trudną do obronienia. Piąta bramką była trochę przypadkowa, kiedy to jeden z naszych obrońców nabił jednego z przeciwników, przy czym piłka wylądowała w bramce. Nas było stać tylko na jedną bramkę, strzeloną w doliczonym czasie przez Komara wręcz ładną bramkę. Po ostatniej bramce sędzia zakończył mecz. Widać było, że druga połowa była dla naszych zawodników okrutna. Chwila słabości została szybko wykorzystana przez gości, karząc nas aż pięcioma bramka strzelonymi w przedziale 58-80 minucie. Można też rzec, że 1:5 to najmniejszy wymiar kary.

Jastrząb Żeliszew-Tygrys Huta Mińska 1:5 (0:0)

Komar

Skład: Barbasiewicz-C. Roman (59' Jóźwiak), Gładysz, Mularczyk, Krasnodębski-Gasek, Komar, Iskra (21' Kowalczyk), Sadowiak, Rytel (46' Roguski)-Polkowski

Następny mecz Jastrząb zagra w Krzymoszach z tamtejszym Grodziskiem za tydzień o godz. 15. Zapewne można liczyć na wyrównaną walkę, więc zapraszam kibiców na obejrzenie tego spotkania.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości