Zwycięstwo po dramatycznej końcówce
Jastrząb rozegrał swój zaległy mecz ze Świtem Barcząca. Nasi zawodnicy zagrali w innych strojach niż zawsze (w białych koszulkach). Już w 3 minucie Świt miał okazję do zdobycia bramki i ją niestety zdobył. Po błędzie w środku obrony napastnik z Barczącej wyszedł sam na sam z bramkarzem i pokonał go. Minutę później była kolejna akcja Świtu, ale bramkarz był na posterunku. Pierwsze minuty to była dominacja ze strony gości. Jednak w 8 min po zagraniu Strojka Antolak wyszedł sam na sam, ale chyba zabrakło doświadczenia, bo bramkarz Świtu wyłapał piłkę. W 12 min po faulu na piłkarzu Świtu był rzut wolny, ale obrona wybija piłkę. Od tego momentu nie było zagrażających bramką akcji. Dopiero w 28 min Świt miał rzut wolny, jednak został źle rozegrany, ale przedtem Jarocki dostał żółtą kartkę. A dwie minuty później Świt mógł zdobyć kolejną bramkę, tylko że piłka wylądowała przy bocznej siatce. Przez resztę I połowy nie było nic godnego uwagi. Świt w I połowie kontrolował spotkanie, wynik mógł być wyższy, ale zabrakło skuteczności. Poza akcją z 8 minuty to Jastrząb nie miał akcji bramkowych. W szatnii niestety aż wrzało między naszymi zawodnikami. Dwie minuty po rozpoczęciu II połowy Jastrząb miał dwie okazje do zdobycia bramki, najpierw sam na sam Kazimieruka, który trafił w bramkarza, następnie rzut wolny, ale Jóźwiak trafił w mur. Świt także miał potem okazje do zdobycia bramki. W 54 min Jastrząb miał rzut rożny, wykonany przez C. Romana, w polu karnym Strojek celował główką w poprzeczkę. Obie drużyny chciały zdobyć bramkę, konstruując akcję. Widać to było na boisku. W 64 min Antolak wbiegł po prawym skrzydle, następnie dośrodkował, gdzie Kazimieruk strzelił w obrońcę. Piłka dostała się do Bączka, który strzelił w dolny róg bramki i było 1:1. Jastrząb stawał się coraz groźniejszy, co było to widoczne na boisku po akcjach. Jednak Świt też miał okazje do strzelenia bramki. W 80 minucie Jastrząb mógł zdobyć bramkę w którejś z dwóch akcji, ale obrońcy wybijali piłkę. Po dwóch minutach skuteczny pressing Świtu doprowadził do złego podania ze strony lewego obrońcy Jastrzębia. Błąd został wykorzystany przez kolejnego napastnika Świtu, który z trudnej pozycji trafił do siatki. I sprawiedliwości stało się zadość. W 88 min. sędzia podyktował dla nas rzut karny. Jóźwiak, mimo, iż przegrywaliśmy, to spokojnie pokonał bramkarza i było 2:2. Po minucie poszła kontra naszej drużyny. Po dośrodkowaniu Strojka piłkę w bramce umieścił Kazimieruk, choć wydawało się, że był samobój. Po kibicach, którzy byli na tym meczu, po ostatniej bramce na pewno nie było widać smutnej buźki. Świt szukał okazji do zdobycia chociaż jednej bramki. Jednak obrona Jastrzębia była zamurowana i nikt nie przeszedł jej. W 94 min sędzia w końcu zagwizdał po raz ostatni. W drugiej połowie Jastrząb szukał bramki. Dzięki odpowiedniej zmianie Jastrząb w końcu zdobywa bramkę. Po tym zdarzeniu to Świt zdobył przewagę i wykorzystał ją, strzelając bramkę. Jednak Jastrząb, mimo utraty bramki, nie rezygnował i ku uciesze rzeszy kibiców strzelił dwie bramki. Emocji w końcówce nie zabrakło.
Jastrząb Żeliszew-Świt Barcząca 3:2 (0:1)
Bączek
Jóźwiak (karny)
Kazimieruk
Skład: Obłoza-C. Roman (86' Gajowniczek), Pluta, P. Roman (od 37 min. (C)), Jarocki (C) (do 37 min.) (37' Jóźwiak)-Antolak, Mularczyk, Pawłowski, Gasek (62' Bączek)-Strojek, Kazimieruk
Zapraszamy wszystkich kibiców na jakże ważny mecz z Kolektywem w niedzielę o 17.00 oraz w tym samym dniu na mecz młodych z Ursusem Warszawa o 11.00.