Przegrana w "cyrkowym" meczu

Przegrana w "cyrkowym" meczu

Jastrząb mimo braku podstawowych zawodników przystąpił na mecz z Watrą Mrozy. Grają w tym meczu młodzicy, co świadczyło to o tym, że Jastrząb inwestuje w młodych ludzi. Od początku obie drużyny starały się uzyskać przewagę. Już w 4 min Jastrząb rozegrał skuteczną akcję, o czym świadczy zdobyta bramka przez Roguskiego. Minutę później Watra także mogła zdobyć bramkę, ale obrońcy wybili na rzut rożny. Sam rzut rożny nie był taki groźny. Zaraz mogła pójść kontra ze strony Jastrzębia, ale zabrakło zawodników do kontry. W 9 min Watra miała rzut wolny, ale po strzale bramkarz wyłapał. W 12 min Watra miała kolejną akcję po błędzie lewego obrońcy. Mogła paść bramka, ale wracający za napastnikiem Pluta wybił na rzut wolny. Po raz kolejny rzut rożny nie był dobrze wykonany. Watra miała kolejną okazję w 17 min, ale sam strzał nie należał do najlepszych. Kontrowersję były w 20 min kiedy to Pluta wszedł wślizgiem w piłkę. Zawodnicy Watry domagali się rzutu karnego, lecz było czysto. Po minucie Jastrząb miał rzut wolny po wejściu zawodnika Watry na Roguskim, ale było zamieszanie w polu karnym i nikt tego nie wykorzystał. W 25 min Grzeszczuk został sfaulowany w odległości ok. 23 m. Rzut wolny został wykonany przez Guzowskiego, ale strzelec rzutu wolnego na pewno chce szybko zapomnieć o jego wykonaniu. W 28 min zawodnicy Watry przeprowadzili dobrą akcję, ale strzał nie był skuteczny. Niestety, po minucie zdarzyło się coś nieprzewidywalnego. Strojek podał do bramkarza, który najpierw musiał przerzucić piłkę, ale nie zdążył. Piłka trafiła do jednego napastnika Watry, który podał do swojego kolegi i było już 1:1. Potem Watra systematycznie robiła akcję, z których nic nie wynikało na nasze szczęście. Jednak w 39 min Jastrząb przy odrobinie posiadania piłki stworzyli składną akcję, która co prawda zakończyła się rzutem rożnym. Po tym jeszcze chcieli zagrozić bramce, ale Polkowski przerzucił piłkę nad bramką. Na koniec pierwszej połowy Watra miała rzut wolny. Wykonawca wolnego umieścił piłkę minimalnie nad poprzeczką. Jednak Jastrząb też miał rzut wolny, a potem rzut rożny. Potem sędzia zagwizdał po raz ostatni w pierwszej połowie. Jastrząb na początku wykorzystał okazję, która się nadarzyła. Roguski zrobił to, co miał zrobić, czyli strzelił bramkę. Zawodnicy Jastrzębia stracili bramkę po głupim błędzie, który został wykorzystany przez przeciwników. Więcej akcji stworzyła Watra, ale zabrakło skuteczności. W drugiej połowie Watra wyszła lepiej z szatni. Częściej była przy piłce. Jednak 4 minuty po rozpoczęciu Jastrząb miał rzut wolny. W polu karnym widać było przepychanki. Po wykonaniu rzutu wolnego sędzia po faulu podyktował rzut karny, który został wykorzystał przez Polkowskiego w 50 min. Było już 1:2. Po strzeleniu bramki Watra starała się strzelić bramkę Udało się to w 57 min po strzale z lewego skrzydła. Potem już było odwrotnie - to Jastrząb stwarzał sytuację i był częściej przy piłce. Niestety, przy rzucie rożnym nie wiadomo, czy był faul, ale sędzia dla Watry podyktował rzut karny, który został wykorzystany. Po minucie mogło być 4:2, ale zawodnik Watry nie trafił w piłkę. W tym czasie zarówno zawodnicy Jastrzębia, jak i Watry tworzyli akcję. Groźnie było w 81 min. Szybko został wykonany rzut wolny przez zawodników Watry. Napastnik Watry po dośrodkowaniu strzelił w bramkarza, który interweniował. Potem obrońca Jastrzębia wykopał piłkę na rzut rożny. Po minucie został odgwizdany kolejny rzut karny po ręku obrońcy. Został wykorzystany przez zawodnika Watry. W następnej minucie była kolejna bramka dla Watry. Potem i tak przy piłce byli zawodnicy Watry. W 94 min sędzia zagwizdał po raz ostatni. Po meczu w zasadzie było już przy stanie 4:2. Nie będę opisywał tego, co się działo podczas meczu (nie ze strony zawodników).

Watra Mrozy-Jastrząb Żeliszew 5:2 (1:1)

Roguski

Polkowski (karny)

Skład: Skład: Szeląg-Gasek (70' Kowalczyk), Strojek, Pluta, Bączek-Kazimieruk, Mularczyk, Grzeszczuk, Roguski-Guzowski (77' D. Paluch), Polkowski

Parę słów do sędziów prowadzących ten mecz: Można rozumieć, że młodzi sędziowie są mało doświadczeni i muszą podejmować decyzje w kilka sekund, ale jeśli na tym poziomie ligowym są obsadzeni tacy sędziowie jak ci z tego meczu, to można tylko współczuć, że istnieją tacy ludzie, którzy nie potrafią podejmować decyzji szybko. Jeśli masz być sędzią, to rób tak, żeby wszystko było dobrze. Okazuje się, że nie tylko na tym meczu jest tak dramatycznie. Jeśli tak ma wyglądać sędziowanie na takim poziomie ligowym, to już lepiej grać bez sędziów, albo przynajmniej przysyłać innych, ale dobrych i doświadczonych.

A tak na marginesie, gratuluję Watrcie powrotu do Okręgówki.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości